Raczej nikt ze startujących zawodników nie miał wątpliwości, że Nairo wygra ostatni etap i cały wyścig.
Ja już po górach nie kręciłem źle, nie super ale myślę, że jestem na prostej. Prawdziwa zagadka w tym roku, forma wypracowana w okresie przygotowawczym nie odpowiada nigdy tej na wyścigu.
Mocny tydzień odpoczynku w domu i wylot do Galicji w najbliższą środę. Prawie nie mogę się doczekać, po czterech latach wracam na szosy Vuelty.
foto:vueltaburgos.com