Wydaje mi się, że Vuelta dopiero co się zaczęła a tu już dzień odpoczynku i praktycznie połowa za nami.
Penas Blancas, załatwił mnie Cancellara. Dzień później Moreno wygrał jako główny faworyt, wydaje się, że wygrywa i walczy tam gdzie zawsze walczył jego kolega Purito.
Wczoraj już prawdziwy górski etap. Podjazdy znane mi doskonale ze zgrupowania w Sierra Nevada. Horner zaskoczył, a Valverde się dobrze broni. Bardzo ważna dla niego będzie jutrzejsza czasówka.
Nie kręciłem już źle i wierze, że w drugiej części wyścigu będzie już tylko lepiej.
Rozmawiałem z Purito i jest on przekonany, że wygra obecną Vuelte. Ivan wierzy w podium(też tak myślę), Nibali jak zwykle nie myśli o niczym tylko żyje z etapu na etap.
foto:movistarteam.com