A Question of Time… właśnie, mam nadzieję, że za kilka dni będę znów z przodu. Od Orvieto męczył mnie kaszel, dziś w nocy mnie ścięło. Rano gorączka, silny kaszel i ból głowy. Wziąłem antybiotyk i na razie najważniejsze to wyzdrowieć, jutro nie wychodzę z łóżka.
Wczoraj może nie byłem daleki od prawdy z tym kto i jak się ukrywa. Alberto to fenomen. Dobrze, że Enzo nic nie stracił do pozostałych. Od rana był nerwowy, teraz już widzę, że wyluzował. Miał to być jak napisała La Gazzetta Nibali Day, 200 tyś osób na wulkanie dla niego.
Póki co ledwo oddycham, pęka mi głowa i marzę o łóżku hotelowym gdzie i tak przed północą nie dotrzemy.
foto: Roberto Bettini