Ostatniej nocy więcej czasu spędziłem w toalecie niż w łóżku, wiec tym bardziej było mi jeszcze ciężej. Mam nadzieję, że był to już ostatni szczyt do pokonania i będzie lepiej…
Z etapu wiem tyle, że musiałem zaciskać zęby by nie pojechać do domu. Contador nawet nie zaskakuje, jutro pewnie będzie podobnie choć póki co nie ma ustalonej ostatecznej wersji przebiegu trasy etapu…
Miło było zobaczyć ponownie kibiców z flagą Polski jak również w fanklubowej koszulce…