… kolejne sekundy nadrobione nad Scarponim choć to może nie wystarczyć na starcie do skróconej niedzielnej czasówki, wiadomo walka o drugi plac. Alberto wykonując dziś w końcówce kolejny pokaz mocy zapewne obawiał się, że nie wszyscy jeszcze zrozumieli, że jest najmocniejszy na tym Giro.
Ze mną jakby lepiej ale u podnóża ostatniego podjazdu byłem już wykończony. Jazda cały dzień, do tego w większości w ulewie bo i pierwsze 60km mocno padało.
Brawa dla Tiry, extra atak i przetrzymanie…
Jutro długo i bezsensownie płasko aż do Finestre.
foto: Roberto Bettini