… czas jednak zacząć się ścigać. Jednak z dzisiejszą pogodą w Sanremo ciężko mówić o wiośnie. Patrząc z jaką łatwością pedałował Peter wydawało się niemożliwe, że może przegrać, a jednak to jest kolarstwo.
Największy postęp w tym sezonie i tak zrobił Kwiatek. Cieszy mnie jak się rozwija tym bardziej, że jak sądzę dla wielu całkiem niespodziewanie walczy w tym roku na długich podjazdach. Mam nadzieję, że jego wyniki i talent jakiego może w Polsce nie było, będą wykorzystane do rozwoju kolarstwa w kraju. Myślę, że właśnie wyników tej rangi potrzebujemy aby dotrzeć do kibiców i sponsorów.
Moje ostatnie cztery miesiące to praca, spokojne ale bardzo monotonne treningi. Cel jest jeden i to bardzo odsunięty w czasie. Catalunya nie była w planie ale pewnie dobrze, że jadę bo ile można siedzieć w domu. Za chwilę straciłbym przyzwyczajenie kilkudniowego wysiłku… a może już straciłem… nadchodzący tydzień pokaże.