Wczoraj wieczorem miałem godzinną operację kości śródręcza przy pełnym znieczuleniu, tak więc dopiero dochodzę do siebie.
A wszystko to przez niby mały, niegroźny upadek przy praktycznie zerowej prędkości w piątkowe popołudnie.
Operować trzeba było, tak samo zdecydowali nasi teamowi lekarze.
Znaczy to tyle, że po miesiącu dobrej i ciężkiej pracy będę musiał trening odstawić na jakieś trzy tygodnie.
Wszystkim kibicom kolarskim życzę radosnego świętowania Pamiątki Bożego Narodzenia.