Wczorajszy najcięższy etap nie okazał się zbyt łaskawy dla wicelidera wyścigu. Póki jeszcze to miało sens ciągnęliśmy i staraliśmy się całą drużyną pomóc Paterze dojść do czołówki ale tempo z przodu pod Fore było jednak zbyt wysokie. Maciej dostał wczoraj „rachunek” za piękne Sanremo i zwycięstwo po długim odjeździe dzień później.
Dziś wiatr „pozamiatał” i ze spokojnego teoretycznie etapu dla sprinterów mieliśmy grupki i grupeczki.