Zaczynamy ostatni Wielki Tour gotowi do walki o zwycięstwo. Zresztą mamy do tego prawo myślę mając w składzie zwycięzcę Giro Hindleya plus Wilco i Sergio którzy też znakomicie jeżdżą po górach. Który z nich pojedzie generalkę to już szosa pokaże. Vuelta jest ciężka i sama wskaże naszego lidera. Moje zadanie na etapach to głównie „recon” etapów i czasami, pewnie na typowo górskich etapach drugie auto wyścigowe.
Nie ukrywam, że byłem raczej negatywnie nastawiony do zabrania na wyścig Sama Bennetta a on udowodnił, że wszyscy niedowiarki jak ja nie mieli racji. No i cieszy mnie to.
W składzie mam czterech zawodników z którymi pracuje na co dzień i przyznam, że cała czwórka; Sergio, Matteo, Danny i Ryan są bardzo dobrze przygotowani. Danny zresztą widzieliśmy jaką robotę robi. W listopadzie powiedział mi, że chce być najlepszym rozprowadzającym na świecie i myślę, że dziś już może zasłużyć na takie miano.
Mistrzostwa Europy na torze. Młodziutka Nikola Wielowska zdobyła swój pierwszy medal w elicie, bardzo mnie to cieszy bo przez te parę miesięcy współpracy widzę jak duży postęp już zrobiła. Siostry Pikulik zajęły 5te miejsce w Madisonie co cieszy ale i zostawia mały niedosyt bo stać je było na medal. Nie cieszy mnie jednak brązowy medal Darii w Omnium. Zdecydowanie najsilniejsza zawodniczka na całym wyścigu i tylko błąd taktyczny spowodował, że stanęła dopiero na najniższym stopniu podium. Nowe doświadczenie.
Co innego było już na wyścigu szosowym gdzie Daria pojechała znakomity wyścig. Pewnie gdybyśmy mieli drużynę potrafiącą pojechać w końcówce jak jechała Italia czy Holandia z pełnym wsparciem dla najszybszej zawodniczki to i medal był całkowicie w zasięgu.