Wygląda na to, że nasz TdF będzie miał prawie cztery tygodnie. Najważniejszy wyścig całego sezonu i zapewne najbardziej prestiżowa coroczna impreza sportowa a nasza trójka Polaków na starcie.
Dziś w wywiadzie dla Programu Pierwszego Polskiego Radia mówiłem, że start w TdF był moim marzeniem od dziecka, był i pozostanie marzeniem większości osób które zetknęły się z kolarstwem. Dla wielu tak bardzo surrealistyczny….
No ale nie o tym. Okres od Giro aż do wczoraj był dla mnie jednym z ciężej przepracowanych w mojej karierze. Po pracy w Dolomitach przyszedł tydzień równie ciężkiej pracy w Polsce, głównie za motocyklem. Musiałem też do każdego dnia podejść z wielką atencją analizując każdą wykonaną czynność i odczucia, pracując tak by nie „przegiąć” w żadną stronę.
Ivan powiedział na dzień dobry, że jest silny i czuje się bardzo dobrze, wierzę, że tak jest. Ja mam zamiar mniej więcej przez pierwsze 10 dni przyglądać się sytuacji w wyścigu a potem, skoro już tak zacząłem, realizować kolejne marzenia dziecka…
Obiecuje, że następnym razem jak będę w Krakowie to dam znać wcześniej by udało się zebrać większą grupę kibiców i cyklistów na wspólny trening.
foto: Kasia Szmyd