Przede wszystkim gratulacje dla Patera który prawie do końca etapu walczył o zwycięstwo. Jego zadaniem było pójść w odjazd i to mu się udało… a przez 60km od startu wielu próbowało ataków.
Dwóch asów z Norwegii ma już w kieszeni pięć wygranych etapów na tegorocznym TdF… no proszę.
My znów jak podejrzewał Ivan. To nie jego teren, karkołomny zjazd i stracone kolejne sekundy.
Jutro musimy się dogadać z Leopard, oni mają ludzi by ciągnać dwa pierwsze ciężkie podjazdy, zmęczyć ludzi, a ja mogę wykończyć we wspólnym interesie Ivana i Andyego. Tak mogłoby być. Agnello i Izoard nie możemy wjechac wolno bo będziemy jechać wyścig taki jaki by chciał nie tylko Voeckler ale i Evans.
foto: corvospro